sobota, 24 maja 2014

"Tom" / "Tom a la Ferme"

"Zabiłem swoją matkę" było dla mnie filmowym objawieniem. W gniewnej, pełnej pretensji postawie bohatera nie trudno było odnaleźć samego siebie, a sam film, zrobiony z lekkością, ale bez miałkości, udowodnił, że nadal rodzą się geniusze-samoucy, tacy jak Xavier Dolan. "Tom" to kolejny film jego autorstwa, który właśnie trafił do polskiej dystrybucji. Młody reżyser przekonuje nas, że dorósł. Interesuje go już coś więcej niż obraz, teledyskowość i samozachwyt. Z rozmysłem wybiera wręcz ascetyczne plenery quebeckiej wsi, pełnej błota, rupieci zadniedbanych domów. Istotna staje się opowieść, w tym przypadku przesycona tajemnicą i grozą.


Bo oto młody chłopak - Tom, przyjeżdża na farmę na odludziu, by spotkać się z rodziną swojego zmarłego kochanka. Nie zdradza im jednak prawdziwej natury związku ze zmarłym twierdząc, że byli jedynie przyjaciółmi. Tom szybko orientuje się, że farma ma swoją mroczną tajemnicę, a jest nią w dużym stopniu brat zmarłego chłopaka - Francis, wyjątkowo okrutny, apodyktyczny i niezrównoważony. Mężczyzna zmusza Toma do coraz to dziwniejszych zachowań, zachęcany przez matkę przebiera go w stroje brata, kwateruje w jego pokoju. Tom coraz bardziej wsiąka w rolniczy mikrokosmos, odkłada walizki i zaczyna nowe życie u boku nowej rodziny. Do czasu...


"Tom" nie jest oczywiście filmem bez wad. Piękny Xavier Dolan z trudem i wyraźnym wysiłkiem wciela się w postać głównego bohatera przypominając widzowi, że jest znacznie lepszym reżyserem niż aktorem. Jest jednak w jego grze pewna naturalność i zawadiacki urok, co powoduje, że jesteśmy w stanie wybaczyć mu wszystkie potknięcia.


Na tegorocznym festiwalu w Cannes, Dolan zaprezentował swój najnowszy film - "Mommy", którego fragment można odnaleźć w sieci (https://www.youtube.com/watch?v=ETPU_kKEf7o). Którą drogę wybierze młody reżyser? Czy uzna "Toma" za ślepą uliczkę czy może za kolejny stopnień swojego realizatorskiego rozwoju? Przekonamy się pewnie już niedługo. A na razie, warto wybrać się na "Toma" i przekonać, że kino artystyczne wcale nie musi być nudne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz