piątek, 23 listopada 2012

"Saga Zmierzch: Przed świtem. Część 2"

Zaskakujące będzie dla wielu pewnie to, co napisze.
Bo nie mam zamiaru doszczętnie zniszczyć najnowszej części "Zmierzchu".

Oczywiście napiszę, że efekty specjalne wołają o pomstę do nieba. Że koniecznie należało znaleźć innych grafików, gdyż komputerowe dziecko wygląda najwyżej jak postacie z gry "The Sims". Choć należy docenić obycie w temacie, jakim wykazano się podczas sceny aktu seksualnego. Fajerwerki i złote rozbłyski w momencie orgazmu? Cóż za inwencja.
Napiszę też, że reżyser powinien zmienić nazwisko, bo trudno się nie śmiać, kiedy w czołówce, napisane dumnymi, krwawymi zgłoskami widzimy: Bill Condon.
Nie należy również zapominać, że film ten jest wręcz kopalnią niezapomnianych cytatów:

- Powąchaj mnie. 
- Rzeczywiście strasznie śmierdzisz. 

Ale "Zmierzch" ma swoje dobre strony. Fankom (bo chyba głównie są to fanki, o ile mnie intuicja nie myli) gwarantuje historię miłosną rodem z najklasyczniejszych melodramatów. Wzruszenia i nadzieję, że nawet ja, brzydka, niezdarna i zakompleksiona, mam szansę znaleźć swojego Edwarda i być szczęśliwa na wieki wieków amen.
Natomiast antyfanom "Zmierzch" oferuje wspaniałą zabawę, salwy śmiechu i kompletne niedowierzanie - Jakim cudem, do jasnej cholery, to się tak dobrze sprzedaje?

Nie zachęcam, nie zniechęcam. Przecież i tak zrobicie, co będziecie chcieli.




sobota, 17 listopada 2012

"Mistrz" / "The Master"

Oczywiście, że można nazwać film, którego się nie rozumie "trudnym". Albo "ambitnym". Ja jednak posłużę się innym repertuarem określeń.

"Mistrz" to film bez fabuły i bez sensu. Chciałby być wieloznaczną opowieścią na temat wszystkiego, która nie boi się ryzykownego połączenia metafizyki i przyziemności. A jest nużącą wydmuszką, która pod płaszczykiem niedopowiedzenia ukrywa przerażające banały i brak treści.

Niby jest tu manipulacja, sekta, wyższe poziomy świadomości, zwierzęcość, popędy. Ale wszystko to, ze względu na swoją rozchwianą i chaotyczną formę nie fascynuje i nie zachwyca. 165 minut ciągnie się niemiłosiernie, przyprawiając widzów o nieustanne ataki ziewania i częste wizyty w toalecie.

Spodziewałam się czegoś więcej po reżyserze fenomenalnego "Aż poleje się krew."
"Mistrz" to film o wszystkim i o niczym. "Mistrz" to film bez tajemnicy i bez zakończenia.
"Mistrz" to KOMPLETNA strata czasu i pieniędzy.

Nie. Po stokroć nie.

środa, 14 listopada 2012

"Pokłosie"

Co jakiś czas na naszym polskim podwórku odzywają się głosy, oznajmiające wszem i wobec powszechny kryzys scenariuszowy lub nawet powszechny kryzys filmowy. I zwykle się z nimi zgadzam, zwłaszcza patrząc na naszą rodzimą kinematografię. Jednak czasem trafi się film, taki jak "Rewers", "Róża" czy... "Pokłosie", który pozwoli mi z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Podniosły wstęp, ale i film poważny.

Wreszcie, po 11 latach, doczekaliśmy się kolejnego filmu Władysława Pasikowskiego. I choć "Psami" można pogardzać, to nikt nie może zaprzeczyć, jak ważnym elementem naszej polskiej kultury (i języka) się stały. Bo któż nie chciał kiedyś odpowiedzieć: (wybaczcie, ale przecież to cytat z klasyka!) "W imię zasad, skurwysynu". 

Obawy były wielkie, ale nieuzasadnione. "Pokłosie" to film z wysokiej półki. Ze świetnym aktorstwem, znakomitymi dialogami i trafnym portretem polskiej prowincji, której trochę się w naszym kraju wstydzimy. Z pewną dozą absurdu i całym workiem naszej narodowej mentalności.

Reżyser powiedział już: "Pewnie zostanę zlinczowany". Cóż, trudne tematy istnieją właśnie po to, aby je poruszać, a nie zakopywać pod tonami fałszywych uśmiechów i kłamstwa. Istnieli dobrzy Niemcy i źli Polacy. I nie są jedynie wyjątkami potwierdzającymi regułę. Są wyjątkami zaburzającymi nasz światopogląd oparty na tak wygodnych stereotypizacjach i uproszczeniach.

Ale to moje zdanie. W sieci roi się od terabajtów innych. Wybierzcie się do kina i przekonajcie się sami - kto ma rację?

"teraz panuje taka mentalność ... żeby niszczyć to co Polskie ... tak, ażeby młodzi ludzie dobrze wiedzieli, że polak to : katol, antysemita, zaściankowy połmózg, ciemniak, sredniowieczna menda,a europejczyk to człowiek szanujacy godność drugiego, to człowiek postępowy, nowoczesny, przyjazny, miły, sympatyczny ... manipulacja jest wszędzie..." [forum filmweb.pl]



Polecam. Koniecznie i zdecydowanie. Choć nie łatwo.