"Cloudburst"
(reż. Thom Fitzgerald, Kanada/USA 2011)
Zdarzają się ciepłe i optymistyczne filmy o starości i przemijaniu. Zdarzają się również dobre filmy lesbijskie, które potrafią wyjść poza ograniczenia i pozorną hermetyczność tematu i nadać całości uniwersalny charakter. "Cloudburst" to bezprecedensowy przykład, że te dwa zdarzenia mogą zbiec się w jednym miejscu i jednym czasie.
Stella (zachwycająca Olympia Dukakis) przerażona groźbą utraty ukochanej Dotty (Brenda Fricker), postanawia wyruszyć wraz z nią do Kanady, gdzie będą mogły zalegalizować swój, trwający już bez mała 31 lat, związek. Ten pogodny film drogi ogląda się z mimowolnym uśmiechem na twarzy. Starsze panie nie chcą tutaj bynajmniej zniknąć - wybijają się na pierwszy plan, tworząc aktorski samograj, istny wulkan energii i charyzmy. Dzielnie sekunduje im Prentice (Ryan Doucette), zagubiony tancerz nowoczesny, zarabiający na życie jako męska prostytutka.
Po serii przytłaczających queerowo i egzystencjalnie filmów, "Cloudburst" to wspaniały i wartościowy odpoczynek, który z czystym sercem mogę polecić widzom festiwalu Off Plus Camera. Życzę wam, byście bawili się na seansie równie dobrze jak ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz