Młodzi Anglicy na wakacjach, czyli coś co wszyscy Krakowianie dobrze znają. I unikają, co polecam zrobić również w przypadku tego filmu, którego polski tytuł jest prawdziwym majstersztykiem (org. "The Inbetweeners Movie").
W wakacje moralność i rozsądek ulegają zawieszeniu, zostaje tylko dobra zabawa, kolorowe alkohole, seksualne podboje i kloaczne żarty.
"I'm on fucking holiday. I can't be TOO DRUNK".
Coś na kształt mniej udanego "American Pie" z ciekawą (ze względów poznawczych) panoramą zachowań turystów podczas letniego szaleństwa. Wszystko rozgrywa się w autentycznym miejscu (Grecja - Kreta - Malia), które ewidentnie należy wpisać na listę "prawdziwych kurortów do omijania" zaraz obok Lloret Del Mar.
"I stopped believing in GOD, when I realised that it was just DOG backwards."
Zdecydowanie NIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz