piątek, 21 sierpnia 2015

"Nieracjonalny mężczyzna" / "Irrational Man"

Nadzieje były wielkie, gdyż poprzedni film Woody'ego Allena, Magia w blasku księżyca stanowił smaczną i słodką przekąskę mogącą stanowić zapowiedź nadchodzącej uczty. Niestety tak się nie stało. W najnowszym filmie nowojorczyka - Nieracjonalnym mężczyźnie - nieznośne jest po prostu wszystko.


Intryga przedstawia się następująco - na kampusie uniwersyteckim pojawia się nowy wykładowca filozofii, Abe (Joaquin Phoenix). Jego na poły menelski sposób bycia okazuje się afrodyzjakiem dla kobiet, z zainteresowaniem przyglądających się nowemu pracownikowi naukowemu. Mężczyzna nawiązuje znajomość z jedną ze swoich studentek, Jill (Emma Stone), jednak nawet ta relacja nie jest w stanie przywrócić mu chęci do życia i pozbawić autodestrukcyjnych ciągot. Dopiero pewne pozornie nieistotne wydarzenie nadaje Abe'owi nowy cel i motywację do działania.


Pozostawieni sami sobie aktorzy gubią się w wątłej fabule, a bohaterowie irytują swoim nadęciem i nieprzekonującymi problemami. Filmowe dialogi, zgodnie z jedną z wypowiedzi tytułowego bohatera, stają się intelektualnym onanizmem, nie prowadzącym do upragnionego klimaksu i będącym zwulgaryzowaną wersją rozważań egzystencjalistów.


Warto jednak docenić wysiłki Emmy Stone, która z wrodzoną gracją wciela się w rolę panienki z dobrego domu, obawiającej się "middle class" jak ognia. Tymczasem jej ekranowy partner, Joaquin Phoenix rozczarowuje brakiem charyzmy i wydętym brzuchem, nie będącym efektem pracy charakteryzatorów.


Jedynym plusem filmu jest jego muzyka, co przekonuje mnie, że być może reżyser powinien całkowicie poświęcił się swojemu drugiemu ulubionemu zajęciu - grze na klarnecie.
Czas kończyć, panie Allen.



2 komentarze:

  1. Już od pewnego czasu mam wrażenie, że Allen zjada własny ogon. Dzięki za wpis, film sobie odpuszczę.
    I melduję się, jako nowa czytelniczka bloga:).

    OdpowiedzUsuń