środa, 14 września 2011
"Druhny"
Początkowo fizjologiczno - seksualna orgia wydalania i wymiotowania, w której pieniądze dają szczęście a amerykańska klasa wyższa wyśmiewa się z życiowych nieudaczników-bankrutów. A później zaskakująco prawdziwa opowieść o żeńskiej przyjaźni, pokazująca, że świat kobiet to nie tylko róż i wysokie obcasy. Zaskakująco dobra demaskacja sztucznych amerykańskich uśmiechów i nieautentycznego zachwytu wszystkim co istnieje. I myli się ten, kto nazywa "Druhny" żeńskim odpowiednikiem "Kac Vegas". Inna kategoria, inny wymiar, większa uniwersalność. Pomimo rzygania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz