O tym, że w Polsce się pije, przypomina mi nieustannie pan Edek, śpiący twardo na klatce schodowej mojego bloku. Gdy mijam go z obojętną miną, zawsze otwiera jedno oko by zapewnić mnie - "Ja wcale nie śpię". Mój samozwańczy (i niezwykle głośnio chrapiący) sąsiad, jest idealnym dopełnieniem obrazu Polski z nowego filmu Wojciecha Smarzowskiego - "Pod Mocnym Aniołem".
Bo w Polsce piją wszyscy. Picie, jak informuje nas bohater filmu - ściśle związany z postacią pisarza Jerzego Pilcha - jest naszym sportem narodowym. Jest elementem naszej duszy, narodowej tożsamości, więc jakże się od niego uwolnić?
Bo dlaczego Pan Bóg wymyślił wódkę? Żeby Polacy nie zapanowali nad światem.
Prawdy leżące u podstaw filmu "Pod Mocnym Aniołem" same w sobie stanowią niezwykle ciekawy pretekst fabularny i przyciągają nawet najbardziej opornych widzów. Dlaczego więc zwiastun filmu sugeruje melodramatyczną strukturę filmu? Pisarz z problemem alkoholowym poznaje miłość swojego życia i trzeźwieje - taką wersję wydarzeń zapowiada trailer. Film jest jednak daleki od takiej wizji.
"Pod Mocnym Aniołem" to alkoholowy ciąg, w którym nic nie jest takie, jakie być powinno. Z szafy przechodzi się do baru, z łazienki szpitala psychiatrycznego do sypialni mieszkania. Dziadek ma twarz jednego z pensjonariuszy oddziału dla alkoholików, a każdą czynność obserwuje zagadkowa postać w czapce. Z minuty na minutę widz czuje się coraz bardziej zagubiony. Nie wie co jest snem, a co jawą. Co alkoholowym delirium a co miłosnym uniesieniem. Na dodatek cały czas prześladuje go własna fizyczność - fekalia, wymioty, ślina. Drgawki, utraty przytomności i paraliż. Widz czuje się pijany.
Film Smarzowskiego jest nastawiony przede wszystkim na wrażeniowość. To nie kolejna historia o alkoholikach w rodzaju polskiej "Pętli" czy amerykańskiego "Straconego weekendu" - grzeczna, z przyczynowo-skutkową fabułą. "Pod Mocnym Aniołem" to ujęcie problemu od wewnątrz, poprzez wniknięcie w umysł osoby uzależnionej. Dlatego też, kto oczekuje tutaj mrocznej historii z klasyczną narracją, gorzko się rozczaruje. Jednakże kac moralny pozostanie, pomimo chaosu.
Warto, choć nie jest łatwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz