#1. Slow West, reż. John Maclean
Choć tytuł filmu kojarzy się z powolną, neomodernistyczną w duchu historią, to Slow West jest pełną akcji i nieszczęśliwych zbiegów okoliczności (rodem z Fargo) opowieścią o pechu i oporze materii, osadzoną na amerykańskim Dzikim Zachodzie. Obecny ostatnio w co drugim filmie Fassbender daje tu prawdziwy aktorski popis kreując postać szorstkiego awanturnika o złotym sercu.
#2. Demon, reż. Marcin Wrona
Zgadzam się, że żydowski wątek w Demonie jest niekonieczny i zdaje się być doczepiony na siłę. Nie przeszkadza mi to jednak w pełnym zachwycie nad ostatnim filmem Marcina Wrony, który nie tylko umiejętnie pokazał polskie przywary, ale również ubrał je w pełen gorzkich żartów kostium gatunkowy.
#3. Sól ziemi, reż. Juliano Ribeiro Salgado, Wim Wenders
#4. Co robimy w ukryciu, reż. Jemaine Clement, Taika Waititi
Wyjątkowo świeża wampiryczna propozycja rodem z Nowej Zelandii. Zrealizowana w formie mockumentu produkcja o skromnym budżecie stanowi skuteczne remedium na traumy po proponowanych przez Hollywood koszmarkach w stylu ekranizacji serii Zmierzch.
#5. Mr. Turner, reż. Mike Leigh
#6. Mad Max: Na drodze gniewu, reż. George Miller
#7. Whiplash, reż. Damien Chazelle
#8. W głowie się nie mieści, reż. Pete Docter
#9. Marsjanin, reż. Ridley Scott
#10. Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy, reż. J.J. Abrams
Dobre zestawienie! Planuję jeszcze nadrobić Mr Turnera – bardzo lubię malarstwo tego artysty i zastanawiałam się, czy film także jest wart uwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mój blog o kulturze
Film jak najbardziej warty uwagi - zwłasza ze względu na Timothy'ego Spalla, który potrafi chrząkać na tysiąc różnych sposobów :)
OdpowiedzUsuń