Najnowszy film Krzysztofa Zanussiego to film wyjątkowy, przede wszystkich ze względu na ogromną ilość prosto czytanych podtekstów i metafor, będących czystą obrazą inteligencji widza. Dialogi śmieszą, naiwność oburza, a jednowymiarowość postaci przeraża.
Fabuła filmu oparta jest na zderzeniu dwóch światów: świata kościoła, wiary i czystości oraz niemoralnego i rozpasanego świata międzynarodowych korporacji. W "Obcym ciele" kościół jest udręczony, a ludzie modlą się w podziemiach przerażeni ogólną nagonką na ich duchowy światopogląd. Tymczasem wielki biznes przyciąga do siebie coraz to nowe ofiary, przekonując je do życia w bogactwie, dobrobycie i moralnej zgniliźnie.
Twarz Janusza Chrabiora zdaje się pytać: "Co ja tu właściwie robię? A, tak. Spłacam kredyt." |
Wizerunek korporacji w filmie Zanussiego to jeden wielki żart na temat współczesności. Ten wielki twórca stracił kontakt z rzeczywistością, swoją wiedzę czerpiąc chyba jedynie z reklam i porad środowisk kościelnych. Zapomniał, że niegdyś tworzył dogłębnie intelektualne dzieła, nieepatujące ideologią i propagandą, jak na przykład wspaniałe "Barwy ochronne", genialna "Struktura kryształu" czy intrygująca "Iluminacja".
"Barwy ochronne" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz