poniedziałek, 14 stycznia 2019

"Zabawa, zabawa"

Alkoholizm w polskim kinie to przede wszystkim Pętla (1958) Wojciecha Jerzego Hasa oraz Pod Mocnym Aniołem (2014) Smarzowskiego. To sytuacja bez wyjścia, synonim życiowej porażki, a zdaniem reżysera Kleru także taplanie się w rynsztoku i własnych ekskrementach. To także ewidentnie przypadłość męska, bowiem o uzależnionych od alkoholu kobietach kino opowiada znacznie rzadziej. Tę sytuację swoim nowym filmem Zabawa, zabawa stara się zmienić Kinga Dębska.

Reżyserka, będąca jedną z nielicznych twórczyń "kina środka", pokazuje zupełnie inne oblicze alkoholowego uzależnienia. Równie destruktywne, lecz także subtelniejsze, mogące sprowadzać się do zbyt wielu kieliszków białego wina. By ukazać skalę problemu, Dębska sięga po trzy bohaterki, które oprócz płci i słabości do procentów różni właściwie wszystko: wiek, status materialny, pochodzenie, plany życiowe. Najmłodsza Magda (Maria Dębska) jest pracującą w korporacji studentką pochodzącą z małego miasteczka. 40-letnia Dorota (Agata Kulesza) to szanowana pani prokurator, a prywatnie także żona znanego polityka (Marcin Dorociński), zmuszonego do korzystania z zawodowych kontaktów do tuszowania wyskoków partnerki. Najstarsza, Teresa (Dorota Kolak) jest szanowaną profesor pediatrii, obsypywaną nagrodami przez wdzięcznych rodziców małych pacjentów.


Kinga Dębska zdaje się wiedzieć o problemie pijących kobiet bardzo wiele. Zarówno na poziomie szczegółu, jak i ogółu, trafnie portretuje ten palący problem, słusznie zauważając, że w przypadku bohaterek alkohol nie jest synonimem życiowej porażki, lecz raczej początkowo wyrozumiałym towarzyszem, który z czasem staje się coraz bardziej zaborczy. Zabawa, zabawa doskonale odtwarza mechanizmy zachowań uzależnionych, stosowany przez nich emocjonalny szantaż i niemoc w starciu z potężnym przeciwnikiem. Ale film imponuje także drobiazgami: włączoną podczas rodzinnego obiadu Familiadą czy niewymienioną od dawna wodą w wazonie z kwiatami.


Zabawa, zabawa zdecydowanie nie potępia swoich bohaterek. Daje im drugą, a nawet trzecią szansę na poprawę losu, choć równocześnie ma świadomość wysoce prawdopodobnej porażki. Film zupełnie niepotrzebnie stara się podbić swój wydźwięk humorystyczny i podkręcić atrakcyjność. Dziwi obsadzenie w roli jednego z policjantów słynnego Sławomira, zaskakuje cameo śpiewającego duetu Kayah i Krzysztof Kiljański. Zabawa, zabawa skutecznie bawi i wzrusza bez tego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz