sobota, 5 kwietnia 2014

"Wielkie piękno" / "La grande bellezza"

Istotą włoskości jest nie tylko pizza, żywa gestykulacja, wino i Koloseum. To kwestia znacznie bardziej złożona, co swoimi filmami starał się udowodnić mistrz Federico Fellini. Jego Italia była ekscentryczna, przerysowana, ale też zagadkowa i pełna wewnętrznych sprzeczności. Kontynuatorem tej tradycji obrazowania Włoch jest reżyser Paolo Sorrentino.

"Wielkie piękno" to opowieść o współczesnym Rzymie i żyjącym w nim pisarzu - Jepie Gambardelli (w tej roli ujmujący Tony Servillo). Jep w swoim życiu napisał tylko jedną książkę, będącą wyrazem jego młodzieńczego buntu. Jednak pisarzowi szybko udało się odnaleźć w środowisku rzymskiej elity i od tej pory wiedzie życie pełne imprez, bankietów i nieprzespanych nocy. Swój głęboki, egzystencjalny kryzys ukrywa pod płaszczykiem wizerunku lwa salonowego, natomiast cięte riposty i trafne, złośliwe komentarze przykrywają jego twórczą niemoc. Jep zdaje sobie sprawę z upływającego czasu i swojego starzenia się. Zauważa sztuczność, pretensjonalność i bezsens. Tam gdzie inni widzą sacrum i sztukę, on widzi jedynie zakłamanie i głupotę.



Oglądając "Wielkie piekno", chciałoby się aż zakrzyknąć - takich filmów się już nie robi! Wybujała estetyka, łagodne zdjęcia Luca Bigazzi, zmienne tempa i nastroje oraz galeria dziwacznych postaci w teorii, czynią dzieło całkowicie anachronicznym. Jednakże całość, nie ma w swobie nic ze staroświeckości. Problemy bohatera i przedstawiony świat jest nam znany i odczuwamy pewne duchowe pokrewieństwo z zagubionymi postaciami.


"Wielkie piękno" to jeden z tych filmów, które wywołują u widza tak lubiane uczucie "ciepła na duszy".Wychodząc z kina czujemy, że widzieliśmy coś pięknego, choć sami nie jesteśmy pewni dlaczego. Zaczynamy rozmyślać nad znaczeniem tytułu i podobnie jak bohater, szukać "Wielkiego Piękna". A jego tymczasem nie ma, nie istnieje nigdzie w jednej, zamkniętej całości. Jest raczej rozsiane, po pozornie nieznaczących i przeciętnych momentach życia.

Zdecydowanie TAK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz