wtorek, 3 lutego 2015

Udręczeni intelektualiści. Oscary 2015, część pierwsza.

Cały świat żyje przedoscarową gorączką, więc i ja nie mogłam zignorować tego fenomenu. Poniżej moje krótkie i zwięzłe opinie na temat nominowanych filmów oraz informacja, w jakich kategoriach są nominowane.

"Teoria wszystkiego" ("Theory of Everything")


W tym roku znaczna ilość filmów dotyczy autentycznych historii udręczonych intelektualistów. "Teoria wszystkiego" (nie mylić z filmem Terry'ego Gilliama) również zalicza się do tej grupy. Opowiada o życiu, przede wszystkim małżeńskim, wybitnego brytyjskiego astrofizyka Stevena Hawkinga. Naukowiec zmaga się nie tylko z tajemnicami wszechświata, ale również z własną chorobą - stwardnieniem zanikowym bocznym. Film jest nierównym, miejscami tandentnym melodramatem, jednak autentyczna historia i niesamowita postać samego Hawkinga czyni tą manierę znośną. Docenić należy przede wszystkim rolę Eddy'ego Redmayne, który kierując się wytycznymi Actor's Studio z wielkim poświęceniem i przekonaniem wciela się w rolę sparaliżowanego geniusza. Jak napisał na Facebooku sam Hawking: "At times, I though he was me".

Nominacje: Najlepszy film, Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Eddie Redmayne, Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Felicity Jones, Najlepszy scenariusz adaptowany, Najlepsza muzyka oryginalna. 


"Motyl Still Alice" ("Still Alice") 


Oglądając "Still Alice" zalewałam się łzami i powoli dochodziłam do wniosku, że historia tytułowej bohaterki została opowiedziana niezwykle prosto i bezpretensjonalnie. Finał filmu wydaje się niedokończony, jakby ktoś zapomniał dopisać do niego puentę, jest to jednak uzasadnione. Tytułowa bohaterka, Alice, jest cenionym i znanym profesorem językoznawstwa na Uniwersytecie Columbia. Jej prace są niezwykle popularne, a studenci z chęcią słuchają jej wykładów. Do czasu. Alice cierpi bowiem na niezwykle rzadką odmianę Alzheimera, dziedziczną i niezwykle zjadliwą. Bohaterka zapomina o swoich obowiązkach, przestaje rozpoznawać rodzinę, a co najgorsze - traci słowa, które z taką pieczołowitością dobierała przez całe życie. "Still Alice" nie jest filmem wybitnym, ale stanowi przestrogę dla nas wszystkich i w nieco ugrzecznionej formie przypomina, by cieszyć się chwilą.

Nominacje: Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Julianne Moore


"Gra Tajemnic" ("The Imitation Game")


"Gra Tajemnic" próbuje poruszyć każdy z wielu wątków dotyczących postaci wybitnego matematyka Alana Turinga, jednak przez swój brak zdecydowania, każdy z nich traktuje pobieżnie, równocześnie bardzo wiele tracąc. Niezwykłe czasy oraz niezwykłe zadanie - złamania kodu legendarnej Enigmy, jakiego podjął Turing, zupełnie wystarczą do zapełnienia aż po brzegi fabuły solidnego filmu. Niestety, twórcy zdecydowali się jeszcze na rozbudowę wątku ukrywanego homoseksualizmu naukowca, kreując go na męczennika i ofiarę chorego systemu. Niezależnie od tego gdzie leży prawda, takie uogólniające podejście nigdy się nie sprawdza. Nie sprawdziło się i w "Grze Tajemnic". Film ogląda się bez przyjemności, a główny bohater przede wszystkim irytuje. 

Nominacje: Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Benedict Cumberbatch, Najlepsza aktorka drugoplanowa: Keira Knightley, Najlepszy reżyser: Morten Tyldum, Najlepszy scenariusz adaptowany, Najlepsza muzyka oryginalna, Najlepsza scenografia, Najlepszy montaż. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz